niedziela, 29 grudnia 2013

3."Co się tak dziwisz?"

... na dodatek przypomniało mi się o tamtym kolesiu, który im uciekł. To wszystko było takie dziwne i niezrozumiałe. Postanowiłam że się z tym prześpię. Przez dłuuuuuuuugi czas nie mogłam zasnąć, ale wreszcie się udało.
Gdy się obudziłam, zauważyłam że ktoś obok mnie siedzi. Wstrzymałam oddech. Nie ruszyłam się nawet na milimetr przez kilka sekund, ale wtedy tajemnicza osoba wstała. Widziałam męską rękę wyciągniętą w moim kierunku.  Trzymał ją chwilę i powiedział:
-Podasz mi wreszcie tą rękę? Jamie jestem! - zamarłam. Poznałam jego głos, był mi znajomy od wielu wielu lat. Jamie był moim najlepszym przyjacielem, co on tu robi
-Ja..amie... Hay...es? - wyjąkałam. Długo milczał. Wiedziałam że on też mnie poznał.
-Tak. Ty jesteś Diana? Diana Jenkins? - powiedział, a ja rzuciłam mu się na szyję. Czułam się z nim bezpieczna w jednym pomieszczeniu - Jak długo tu jesteś? - w jego glosie słychać było przerażenie
-Nie wiem, nie mam zegarka, ale chyba od dzisiaj. Straciłam poczucie czasu w tej ciemności. A ty? Jak długo jesteś? - nie odpowiedział mi. Pobiegł w kierunku jakichś drzwi. "Zaraz, o co chodzi?" - pomyślałam. Gdzie on poszedł? Powoli usiadłam na podłodze. Ponownie zaczęłam rozmyślać. Przypomniałam sobie rozmowę Jasona i Harrego w salonie, Harry miał iść szukać jakiegoś Jamiego, ale... nieeee, to nie możliwe żeby mój wierny przyjaciel okazał się gangsterem.
Po chwili przyszedł do mnie Jason. Miał gorącą herbatę i kanapki z szynką. Spytałam go o mężczyznę który tu był (oczywiście skłamałam że go nie znam)
-To nasz dobry kumpel - wiedziałam że mówi serio
-Jak to kumpel?
-Normalnie. Przyjaźnimy się już dobre pare lat, a co się tak dziwisz?
-Nic nic. Na prawdę, nie ważne. - po raz kolejny skłamałam - dlaczego tak wszystko mi mówisz i jesteś taki... miły? - znów moja ciekawość dała sie we znaki. Inni też tak wypytują o wszystko swoich okupantów?
-Nie jestem miły - zaprzeczył i odszedł. Wkurzył mnie tym, ale postanowiłam się długo tym nie przejmować. Cała sprawa była dla mnie na prawdę zagadkowa i prawie nic nie było do końca jasne. Brakuje mi kilka elementów żeby ta sytuacja składała się w całość, bo po pierwsze - kto głupi dba o swojego więźnia i rozmawia z nim jak z każdym innym, normalnym człowiekiem, po drugie - w jakim celu w ogóle trzymali mnie tutaj, nic im nie zrobiłam, po trzecie - gdzie osoba która im uciekła? może wzięli mnie w zastępstwie?...


-------------------

dziękuję wam, że jest co raz więcej osób, którym podoba mi się moje opowiadanie. To bardzo cieszy kiedy widzę nowych zainteresowanych. Wciąż liczę na dobre opinie i na komentarze. Pamiętajcie że to wy dodajecie mi sił i chęci :)

5 komentarzy:

  1. Super!
    Masz świetny styl pisania xx
    @xAgata_Sz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aww, dziękuję. to bardzo miłe z twojej strony. Cieszę się <3

      Usuń
  2. Tututututuuuuu .... Faaaajne jak zawsze. Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne twoje opowiadanie. Tylko właśnie. Jason dobrze traktuje swojego ' więźnia ' co jest dziwne, ale pewnie ci o to chodziło. W poprzednich rozdziałach, akcja toczyła się strasznie szybko. Na twoim miejscu, bym jeszcze trochę popisała jak Diana chodzi do tej pracy i zaczyna podsłuchiwać rozmowy Harry'ego i Jasona. Ale opowiadanie jest i tak fajne. Czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo za rady, postaram się dostosować :)

      Usuń